Peru – magiczne Machu Picchu i Święto Słońca

Na skraju puszczy amazońskiej, pomiędzy wzgórzami, ukryte przez cztery stulecia przed ludzkim wzrokiem, leży jedno z najbardziej tajemniczych miast na świecie. XV-wieczne ruiny Machu Picchu w Peru. Inkaskie miasto, ale czy na pewno miasto? Co do tego nie ma pewności. Czy była to aglomeracja dla inkaskiej elity z dużą liczbą miejsc kultu, w których cześć oddawano nie tylko Bogu Słońce. Czy tylko i wyłącznie rozbudowana świątynia Inti, w której mieszkały kapłanki: Dziewice Słońca?

Zaledwie kilka dni po przesileniu zimowym, które przypada 21 czerwca, tuż po wschodzie słońca docieramy na miejsce. By przekonać się jak bardzo jest to magiczne miejsce i czas. Czekamy cierpliwie, aż słońce podniesie się znad wzgórza. I wtedy właśnie wyłania się, dokładnie pomiędzy dwoma szczytami. To czas na oddanie czci Matce Ziemi. Pacha Mama wysłuchuje próśb, a liście koki – świętej rośliny Peruwiańczyków spełniają rolę ofiary.

Świątynia Trzech Okien – promienie słońca podczas przesilenia zimowego padają na ten prostokątny kamień i tworzą cień czakany, czyli indyjskiego krzyża, który reprezentuje kosmiczny ład. Trzy okna to Hanan Pacza – niebiański świat reprezentowany przez kondora, potem zwykły świat, czyli Kay Pacza, którego uosabia puma oraz świat podziemny Uku Pacha, którego patronem jest wąż.

Znakomicie utrzymane tarasy, na których uprawiano ziemniaki czy kukurydzę, dziś porastają kwiaty i krzewy w tym najświętszej rośliny – koki. Świetnie zachowane mury świątyń i domów – peruwiańska selwa ukryła przed hiszpańskimi konkwistadorami. Na szczęście. Oni traktowali świadectwo inkaskiej kultury… prochem. Kamienne idealnie dopasowane, docięte na styk, ułożone bez zaprawy. Jak tego dokonali? W XV wieku? Bez dostępu do zaawansowanej technologii. W dodatku wytrzymałe na trzęsienia ziemi? Do dziś jest nierozwiązaną zagadką. Naukowcy cytowani przez National Geographic twierdzą, że Machu Picchu zostało jedynie rozbudowane przez Inków, a istniało tam co najmniej od 6 tysięcy lat.

Naprzeciw Machu Picchu – Starej Góry, czyli najwyższego wzniesienia w okolicy dumnie wznosi się Młoda Góra. Wspinaczka na szczyt Wayna Picchu jest mozolna. Stromo i wąsko. Ale opłaca się dla takich widoków. W dole wije się święta rzeka Urubamba, w oddali widać ruiny całego miasta. Ponad 2,660 metrów nad poziomem morza.

Powrót tą samą drogą. Najpierw autobus zgrabnie pokonujący serpentyny w dół do Aguas Calientes. Nie ma tam samochodów. Jedynie autobusy i pociąg przeciskający się pomiędzy domami. Droga do Ollantaytambo. Tu także świadectwo niezwykle wytrzymałej i ekstremalnej architektury. To są spichlerze. Zbudowane tak, by działały jak współczesna lodówka.

Pomiędzy Machu Picchu a Cusco – rozpościera się Święta Dolina Inków. Z świetnie zachowanymi ruinami świadczącymi o potędze inkaskiego imperium. Czas na Chinchero. Mała przerwa na herbatę i odpoczynek. Seniora Marlen prowadzi stowarzyszenie, które kultywuje tradycyjne metody wyrobu tkanin z wełny alpaki. Kobiety ręcznie czyszczą runo w wodzie ze startym korzeniem saqta, który pieni się naturalnie. Potem powstaje nić. Dalej farbowanie. Tylko naturalnymi metodami. Do barwienia wełny używa się roślin i ziół. Kolor czerwony uzyskuje się z robaczków żyjących na kaktusach. Cochinilla z dodatkiem soli nabiera pomarańczowej barwy, a z kamieniem wulkanicznym osiąga głębię rubinu.

W Chinchero do dziś używa się tarasów inkaskich, już nie pod uprawę, ale choćby do konserwowania ziemniaków. W dzień w pełnym słońcu się suszą, a w nocy mrożą. I tak przez wiele dni. To jedna z ponoć pięciu tysięcy odmian ziemniaków istniejących w Peru. Tu już widać rękę hiszpańskich najeźdźców. Na tym czego się nie udało do końca wysadzić w powietrze budowali kościoły. Tak więc miesza się ta kultura inkaska z kolonialną w tle ośnieżonego szczytu. Veronica góruje nad doliną.

Moray. Laboratorium Inków. Tak je nazywali. W tym miejscu Inkowie krzyżowali ze sobą różne odmiany roślin. Powstawały w ten sposób nowe gatunki ziemniaków, kukurydzy, zbóż… Odporne na trudny klimat, na wysokość, bo tu uprawia się pola na wysokości nawet 4 tys. m.n.p.m. Te tarasy są nawadniane, a różnica temperatury między górnymi, a dolnymi wynosi 15 stopni. Coraz bardziej zaskakuje geniusz Inków.

Nieopodal Moray leży miasto Maras. Ze skał wypływa strumyczek. Bardzo słony. Inkowie pobudowali w tym miejscu ponad 4 tys. salin do dziś wykorzystywanych przez miejscową ludność. Słona woda napełnia zbiorniki, a gdy wyparuje na słońcu zbiera się sól. Zwykłą białą, nieco niżej różową mineralizowaną oraz sól wykorzystywana do leczniczych kąpieli.

Dalej Świętą Doliną Inków docieramy do Pisac. Co w języku keczua oznacza kuropatwę i taki kształt nadano miastu. To kolejne świadectwo wielkiego geniuszu Inków. Gdy umierał władca, był mumifikowany i pozostawał wraz z rodziną w swoim pałacu. Następca musiał więc wybudować sobie nowy. I tak podążając z miejsca na miejsce, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że imperium Inków zbudowane w zaledwie 300 lat a obejmujące dzisiejsze Peru, Ekwador oraz częściowo Boliwię, Kolumbię, Chile i Argentynę było wręcz magicznym przedsięwzięciem.

I tak dotarliśmy do Cusco. W języku keczua oznacza pępek świata. To była stolica imperium Inków, z którą rozprawili się hiszpańscy najeźdźcy. Dziś miasto na wysokości niemal 3,4 tys. M n.p.m. zamieszkuje ponad 300 tysięcy ludzi. W czasach kolonialnych świątynie inkaskie zostały zamienione na kościoły. Taki los spotkał Coricanchę – Świątynię Słońca, która po częściowym zburzeniu i odbudowaniu już w stylu kolonialnym stała się klasztorem dominikanów. Współcześni cuscenios dumni są ze swojej inkaskiej przeszłości. Jednak przez wieki chrystianizacji tych terenów przyjęli chrześcijaństwo, ale na swój własny sposób. Obdarzając Marię przymiotami Pacha Mamy, a Chrystusa traktując jako wielkiego szamana. Praktykują synkretyzm religijny, w którym rdzenne wpływy mieszkają się z narzuconą przez Hiszpanów kulturą i religią.

Widać to podczas Święta Słońca. Initi Raymi obchodzone w Cusco 24 czerwca jest najważniejszym wydarzeniem w roku dla mieszkańców całego regionu. Mieszają się kościelne uroczystości z państwowymi oraz z plemiennymi. Święto zaczyna się o świcie w dawnej Świątyni Słońca – Quricancha, później przenosi się na Plaza de Armas. I dalej do Sacsayhuaman. To przedstawienie jest doskonałym teatrem dla turystów. Dla cuscenios oznacza jednak więcej. To część ich tożsamości. Inscenizację, gdzie cześć oddaje się nie tylko Inti, nie tylko Pacha Mamie, ale też największemu inkaskiemu władcy, który był twórcą potęgi tego miasta. Historyczny Pachaqutek do dziś jest szczerze uwielbiany przez mieszkańców.

Każdy strój reprezentuje inną część kraju: od pustynnych terenów nad Pacyfikiem, po ludzi gór żyjących w wysokich Andach, aż po mieszkańców puszczy Amazońskiej… Inti Raymi trwa do późnych godzin nocnych. Całe miasto wypełnia muzyka i taniec.

Wyruszamy tam w tym roku kilka razy – szczegóły znajdziecie TU 

autorka: Agnieszka Kledzik 

Peru to jeden z najbardziej zróżnicowanych krajów świata, wyróżniający się wieloma kulturami i wieloma językami od keczua czy ajmara po język hiszpański.

Historia Peru dzieli się na dwa główne okresy przed kolumbijski i po kolumbijski. Peru to kraj o głębokiej tradycji rdzennych ludów oraz silnie związany z obyczajami narzuconymi  przez hiszpańskich konkwistadorów, którzy przybyli na te ziemie w pierwszej połowie XVI wieku. Te dwa główne trendy miały wpływ na tradycje i kulturę i doprowadziły do mieszania się poglądów i wymiany obyczajów. Wiele ciekawych miejsc historycznych wkomponowanych jest w bogaty przyrodniczo krajobraz Peru. Od lasów regionu Amazonii, długiej i różnorodnej linii brzegowej Pacyfiku po ośnieżone pięciotysięczniki pasma Andów

Przed przybyciem Hiszpanów tereny dzisiejszego Peru znajdowały się w obrębie Państwa Inków. Tereny pośród szczytów And nie były łatwym miejscem do zamieszkania, stąd wiele plemion stworzyło swoje osady mieszkalne wysoko w górach, co dało początek kulturze andyjskiej.  Jednym z ważniejszych miejsc skupiającym wiele historii i tradycji jest Cuzco i okolice.   Stanowiska archeologiczne, cudowne pasma górskie, miejsca związane z kulturą i tradycjami rdzennej ludności, wspaniała gastronomia przyciągają do poznania tego cudownego miasta na mapie świata. Cuzco co oznacza w języku keczua  „pępek świata” do dzisiaj jest jednym z najważniejszych miast.

Okres przed jak i kolonialny pozostawił bardzo silne dziedzictwo artystyczne i religijne, które mówi wiele o historii Peru. Pierwsza archidiecezja w Ameryce Południowej to właśnie Cuzco. Na uwagę zasługują w Cuzco piękne budowle kolonialne, pośród których mamy kościoły jak i domy oraz pałacyki bogatych kolonizatorów. Spacerując ulicami ciągle napotykamy pośród wszystkich budowli pozostałości po inkaskiej potędze.

Kamienne fundamenty inkaskie wkomponowane w monumentalne obiekty epoki kolonialnej ukazują architektoniczną hybrydę dwóch cywilizacji. Cudowna mieszanka dwóch różnych okresów jak i sposobów budowania. Nie ma końca w spacerowaniu malowniczymi uliczkami tego okazałego i pełnego historii miasta.

Położone powyżej 3000 metrów nad poziomem morza, w pięknej dolinie otoczonej strzelistymi szczytami, Cuzco jest bramą do poznania ukrytego w lesie deszczowym słynnego Machu Picchu. Niesamowity dzień w tym zagubionym mieście Inków przenosi nas w czasie i pozwala podziwiać ciekawe świątynie oraz budowle.

Spacerując uliczkami czujemy się jak Inkowie poznajemy tradycje tych rdzennych mieszkańców Peru. Machu Picchu czyli stara góra nawiązuje do szczytu na którym mieści się miasteczko ale i tak każdy zachwyca się pięknym widokiem Huayna Picchu, góry, która króluje nad pięknymi inkaskimi budowlami. Wiele historii oraz przebywanie w miejscu kultu inkaskiego ukazuje jak zorganizowanymi i pełnymi innowacji byli Inkowie.

Okolice Cuzco bogate są w wiele miejsc jak: Święta Dolina Inków, saliny Maras, wiele stanowisk archeologicznych oraz do tego jeszcze cudowna przyroda i krajobrazy. Na szlakach towarzyszą nam typowe gatunki zwierząt dla Peru. Często spotykamy lamy lub alpaki, udomowione jeszcze za czasów przed kolonialnych. Lamy zawsze były bardzo ważnymi zwierzętami w historii Peru. Ludy prekolumbijskie wierzyły, że lamy pełnią funkcję niezbędnego łącznika między ludźmi a górskimi duchami Wamani. Stąd też ozdabianie lam kolorowymi wstążeczkami czy kostiumami jest symboliczne i związane z oddaniem szacunku dla wamani. Pasterze kojarzą zwierzęta z nadprzyrodzonymi istotami i wierzą, że są własnością duchów.

Oprócz lam czy alpak przemierzając Kanion Colca możemy spotkać godnie szybujące nad szczytami And kondory.  Kondor jest bardzo ważnym ptakiem w kulturze inkaskiej, razem z pumą i wężem uważany był za „świete zwierzęta”, które symbolizują świat niebiański, świat ludzi i świat podziemia. Kondor jest postrzegany jako niebiański posłannik, łącznik miedzy bogami i gwiazdami a światem żywych. zapraszamy na wycieczkę: Peru – w Królestwie Lam i Kondorów

Przemierzając Peru poznajemy wiele ciekawostek z tradycji plemion andyjskich. Te i inne wierzenia plemion andyjskich, stare tradycje poprzeplatane z nowymi obserwujemy każdego dnia naszej podróży i to bardzo przyciąga wszystkich do tego cudownego kraju.

Peru jest także popularnym krajem ze względu na wspaniałą tradycję gastronomiczną: ceviche, pisco, lomo saltado i wiele innych dań. Lista dań jest długa ale jest jedno, które nie pozostawia nikogo obojętnym, mianowicie cuy, czyli świnka morska. Tradycyjne danie ludów andyjskich, które do dziś jest kultywowane i jest jedną z ważniejszych potraw przyciągającą ciekawość każdego odwiedzającego Peru. W kulturze andyjskiej świnkę morską podaje się na uroczystościach rodzinnych jako danie, które ma scalać rodzinę. Jedzenie świnki morskiej jest aktem zjednoczenia z bliskimi, a jednocześnie podnosi dostojność tego zwierzątka. Jest to bardzo ważny element kuchni peruwiańskiej aż Ministerstwo Rolnictwa ogłosiło drugi piątek października jak Narodowy Dzień Świnki Morskiej.

Podróż do Peru to poznanie miast tętniących życiem z godnymi pozazdroszczenia zabytkami i cudowną przyrodą, różnorodną na każdym kroku. Wspaniała przygoda z historią, tradycjami plemion andyjskich, wierzeniami inkaskimi i przy tym wszystkim pośród malowniczej natury tropikalnej po wysokogórską.

 

Autor: Tomek Kowalski